Strona:F. Antoni Ossendowski - Puszcze polskie.djvu/114

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
CIEŃ JAGIELLONA

Na zachodniej krawędzi puszczy usadowiły się Knyszyn i Tykocin — małe, zda się zapomniane przez wszystkich miasteczka, w przeszłości zaś głośne, a nawet sławne. Oba, otoczone niegdyś bajorami i sapiskami, trudne były do zdobycia, a wcinały się w najdziksze ostępy puszczańskie. W moczarowatej dolinie Jaskranki, w obliczu puszczy dla celów niewiadomych, zapewne — łowieckich, założyli Radziwiłłowie miasteczko Knyszyn w w. XVI-ym, wznosząc tu kościół murowany św. Jana Ewangelisty, natchnionego autora Apokalipsy, aż podarowali miasteczko królowi Zygmuntowi Staremu. Umiłował je jednak osobliwie wielki książę litewski, przyszły król — Zygmunt August, a to dlatego, że puszcza nęciła go swemi łowiskami, okoliczne zaś łąki nadawały się znakomicie do hodowli stadniny. Król istotnie miał tu trzy tysiące najprzedniejszych koni. To też lubił przyjeżdżać tu ostatni Jagiellon, mając nad stadniną swoją baczne oko gospodarskie i zabawiając się łowami, jakoże puszcza pomiędzy Ławkami a Berezówką obfitowała w bobrowiska łosiowe, stojanki żubrowe i barłogi niedźwiedzie. Zresztą, tuż pod miastem, koło swego pałacu, miał król własny