Strona:F. Antoni Ossendowski - Pod smaganiem samumu.djvu/227

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wych katapult. Po zaciętych bitwach Rzymianie wdarli się do miasta i, walcząc o każdą ulicę, o każdy gmach, doszli nareszcie do Forum.
Cały tydzień wrzała bitwa w murach miasta. Paliły się i padały domy. Tłumy bezbronnych mieszkańców kryły się w lochach lub pędziły ulicami wśród płonących domów, ścigane przez jeźdźców rzymskich i wzywając pomocy bogów, lub błagające zwycięzców o miłosierdzie, lecz „Cartago delenda esse!“ zawyrokował Rzym oddawna, i — piękne miasto waliło się w gruzy, ginęło w płomieniach, a mieszkańcy stolicy Didony swemi trupami znaczyli drogę beznadziejnej ucieczki i zwycięskiego marszu legjonów.
Ostatni król kartagiński Asdrubal, z białą opaską na czole na znak żałoby i pokory, próżno błagał Scypiona o łaskę i miłosierdzie.
Tylko królowa wraz z dziećmi i kilkuset obywatelami nie chciała się poddać i ukryła się w świątyni Eszmuna, kartagińskiego Adonisa. Wszedłszy na krużganek świątyni, cisnęła przekleństwo na głowę tchórzliwego męża i na surowego zwycięzcę, poczem podpaliła przybytek boga. Wraz z dziećmi i elitą kartagińską dzielna królowa zginęła w płomieniach. Na tem miejscu, gdzie stała świątynia Eszmuna, obecnie wznosi się kościół świętego Ludwika.
W obrębie starej dzielnicy Byrsa, gdzie niegdyś panował nad miastem piękny pałac królewski oraz stały domy starszyzny i bogaczy kartagińskich, odnaleziono większą ilość monet, klejnotów i przedmiotów sztuki, złożonych w różnych muzeach francuskich, chociaż przeważna ich część znajduje się w muzeum kartagińskiem. Być może, że niektóre z tych bransolet i kolczyków zdobiły dumną, odważną królowę Kartaginy, ostatnią władczynię punickiego imperjum.
Przedsięwzięte przez Francuzów roboty archeologiczne wykryły niektóre pozostałości starej Kartaginy. Szczególnie interesujące są nekropole i sarkofagi, gdzie składano trupy wprost na płytach lochu, lub w trum-