Przejdź do zawartości

Strona:F. Antoni Ossendowski - Najwyższy lot.djvu/181

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Słowa te należałoby wypisać na pomniku grobowym Stefana Lambacha, lecz niestety pod Ćwiklinem już sczerniały ciągnące się szeregiem krzyżyki, i nikt tam nie wie, który z nich zdobi mogiłę ochotnika-szwoleżera.
Na wszystkich bowiem widać jednakowe napisy: „Bezimienny“...