Strona:F. Antoni Ossendowski - Karpaty i Podkarpacie.djvu/239

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dach“ i „Zniesienie“ — roztacza się piękny widok na całe miasto i na dolinę Sanu. W niej, poza stolicą ziemi przemyskiej — a ostoją tego kraju — zachowały się piękne zamki: renesansowy Sapiehów — Krasiczyn z w. XVI-go o czterech basztach różnych nazw, oraz należący dawniej do Stadnickich, obecnie do rodziny Konarskich — w Dubiecku. Są one jak gdyby fortami dawnego warownego Przemyśla. Dogorywają te zabytki dawnej możności i wspaniałości. Odegrały swoją rolę, dokonały wielkiego dzieła i umierają powoli te gigantyczne świadki przeszłości. Dobrze zasłużyły się ojczyźnie wszystkie te zmurszałe, pleśnią okryte mury. Wszak wiernie broniły one podkarpackich rubieży i w wierności tej wychowały całą ludność, gdyż do połowy wieku XVII-go, wieku ogólnego obłędu i rozprzężenia w Polsce ani szlachta, ani mieszczanie nie dopuszczali się zdrad a nawet kmiecie buntów nie wszczynali. Gdzież są ci kmiecie? Zmęłło ich żarnami niedoli życie porozbiorowe, przetarły niby drzewo w tartaku, wojenne zawieruchy i klęski, dzieje ponure, zdradliwe, niczym opary nad bajorzyskiem. Ale w ziemi tej prapolskiej inni też przetrwali kmiecie: po tej i po tamtej stronie Sanu, po obu bokach Wielkiego Działu... Osobliwi kmiecie.