Strona:F. Antoni Ossendowski - Karpaty i Podkarpacie.djvu/181

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Jagielle Myki i Iwanka. Miesza się w ich spory starosta Tarło, po nim Jan Tarnowski, kasztelan krakowski i hetman polny, który przejął lasy, odstąpione mu przez zubożałych Skolskich; ubiegał się o tę schedę potężny wojewoda krakowski i starosta przemyski Piotr Kmita, aż wreszcie panem tego kraju górskiego stał się Tarnowski, po nim zaś książę Ostrogski. Daje on początek nowej erze dla Tucholszczyzny rzucając do niej falę osadników. Tucholszczyzna, licząca w połowie w. XVI zaledwie sześć wiosek, w ciągu 35 lat zwiększa ich liczbę do dwudziestu trzech. Osadnikami byli znów Wołosi, Słowacy, kmiecie z królewszczyzny samborskiej i kilka zbiedniałych czy awanturniczych rodzin szlacheckich, jak na przykład, Komarniccy. Wtedy też powstała najwyżej położona, bo na wysokości aż 900 metrów, najdziksza wioska Tysowiec, której pierwszymi mieszkańcami byli zbiegowie z więzień węgierskich i wygnańcy. W Tuchli zbudowano zamek, a Skolemu nadano prawo miejskie i krótkotrwałą zresztą nazwę „Aleksandria“. I tam też był zamek warowny, który nawet miał być „dobry do obrony całego państwa przeciw napadom Węgrów i Siedmiogrodzian“; powstał tam ponadto kościół i ratusz, wreszcie wpuszczono Żydów, którzy od pierwszych lat Skolego wycisnęli na nim piętno brudnego miasteczka. Wkrótce potem Tucholszczyzna przerąbała sobie wyjście na świat — drogę przez góry na Munkacz. W r. 1594 czterdziestotysięczna horda tatarska, podpaliwszy Stryj i Dolinę, a unikając rozprawy z hetmanem Zamoyskim pod Samborem, runęła doliną Oporu przez Bieszczady, gdzie górskiego przejścia dzielnie bronił pop ruski... z sześciu góralami, a dwu innych Tucholców-Komarnickich w nocy napadło na tabor nieprzyjacielski i uprowadziło konia tureckiego i pięć wielbłądów, ofiarowując je potem potężnym sąsiadom Zamoyskiemu, Ostrogskiemu i Mniszchowi. Nad Oporem pozostały zgliszcza i mogiły... Drugą klęskę zadał tej ziemi Stadnicki-„Diabeł“, który dla walki z Opalińskimi sprowadzał tu swawolne chorągwie Węgierskie Gabriela Batorego; grasowały tam również setnie Lisowczyków, posłanych na Węgry. Walki z luźnymi watahami, sabatami i opryszkami zarubieżnymi, surowe i bujne życie pasterskie i łowieckie przekształciły Tucholców na wojowników i żołnierzy starostów stryjskich i rot pospolitego ruszenia. Niektórzy ze Skolszczan i Tucholców służyli nawet w chorągwiach ostrogskich, ale też widziano ich w zajazdach i małych wojnach domowych przeciwko popom i monasterowi w Synowódzku, w zwadzie pomiędzy Baranowskim a Komarnickimi, w napadzie na Smo-