Strona:F. Antoni Ossendowski - Karpaty i Podkarpacie.djvu/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wiarę grecko-katolicką i zniknął bez śladu w społeczeństwie innowierczym. Rozwiązanie zagadnienia ekonomicznego łatwiejsze na Łemkowszczyźnie jest niż gdzie indziej na obszarze Rzeczypospolitej. Do tego twierdzenia skłaniają nas cechy charakteru łemkowskiego i jego pokrewność szczepowa, słaba podatność na agitację, zażyłe stosunki z Polakami i wreszcie niebywale skromny poziom zapotrzebowań życiowych. Przecież gazda łemkowski, leżący na zapiecku i nagabnięty o pracę dla siebie, nie ruszając się z miejsca, pyta żony, czy pod piecem lub pod ławą pozostały jeszcze „bandurki“ — ziemniaki. Dowiedziawszy się zaś, że wystarczy tego na trzy dni, gazda odpowie, że na czwarty stawi się na roboty. Nieraz bywa i tak: posłyszawszy od inżyniera drogowego o możliwości natychmiastowego zarobku, Łemko przewraca się na drugi bok i, nogą wskazując na kupę kartofli, wraz ze śmieciami poniewierającymi się w kącie, mruknie: — Gazdynia ma bandurki, to poco mi praca? — Kobieta w życiu Łemkowszczyzny, to najważniejszy czynnik dobrobytu, ładu społecznego i spokoju. Jeżeli rolnik hiszpański mówi z całym przekonaniem:
— No hay mejor ministro de economia que la mujer de un campesino — to gazda z taką samą słusznością mógłby twierdzić,