Strona:F. Antoni Ossendowski - Huculszczyzna.djvu/151

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i większe zagrody, czworoboczne, wąskie i wysokie odrynki lub pochylone, jakgdyby zgrzybiałe strzechy na krzywych stojakach, gdzie siano w zimie przechowują gazdowie. Potoki Charal i Petrów wlewają się do łożyska rzeki. W złocistej mgławicy widnieją szczyty Wielkiego i Małego Żmijewskiego. Tuż przy drodze wyrasta nagle cerkiew i najbliższe chaty wsi Zełenej, rozpoczynającej się na lewym brzegu Czeremosza w dość szerokiej kotlinie, gdzie spod Skopowej zbiega Hnylec bystry. Na grani kotliny zatrzymały się lasy, i ciemną szatą okrywają stoki gór. Cisza panuje tu, jakgdyby ludzie bali się spłoszyć coś niezmiernie drogiego. Nawet psy nie szczekają i bydło nie myczy... Ta cisza starodawne spowija życie, bo go tu nie znieważyli jeszcze i nie zmącili przybysze. Przechowało się ono — strzeżone zazdrośnie w tych ostatnich bodaj bastjonach dawnego Beskidu, na rubieży Czarnohory. Tu wszystko ma prawdziwe, odwieczne znaczenie i mądrą celowość. „Posedki“ jakgdyby wyrosły tu wraz z najsędziwszemi smerekami, a może nawet z temi górami, co już tyle wypadków przeżyły, a nie ugięły się i nie rozpadły. Setki chat ukryły w swych rozłogach Beskidy, lecz tutaj przemawiają innemi głosami i coś wzruszającego szkli się w ich małych oczach — szybkach, pociągając ku sobie jakąś drażniącą zagadką... Domy huculskie o dwu- lub cztero-spadzistych, nieraz kilkurzędowych dachach gontowych składają się, jak wszędzie tutaj, z dwu izb frontowych, z reguły na południe, ku słońcu zwróconych, i „choromów“, czyli sieni z wejściem do chlewu, gdzie w zimie przebywają owce, bezpieczne tu przed niedźwiedziem, a szczególnie przed wilkami. Z mieszkalnemi izbami — „prawaczką i liwaczką“ prawie zawsze złączona jest „klit“ — spiżarnia i skład rzeczy gospodarskich, odzieży, płótna, przędzy. U zamożniejszych powstają czasem inne też zabudowania, jak „ambar“ — gdzie się przechowuje sprzęt gospodarski, stajnia — „kołesznia“, a nawet — osobna obora. Do chaty huculskiej wchodzi się z „pidgania“ — ciągnącego się od frontu werandy, zacienionego okapem dachu. Tu gazda i gazdynia pracują, przyjmują gości w lecie, tu bawi się dziatwa drobna. W izbach mieszkalnych nawprost drzwi wchodowych z sieni widnieje „obraznyk“ — ściana z wizerunkami świętych, po prawej stronie duży piec — zwykły, kurny lub z „kahłą“, połączoną z sienią, nie mającą pułapu, przez co dym rozchodzi się tam po całem poddaszu, nasycając strop, wiązania i gonty smołą i nagrzewając dach, od czego gruba i ciężka powłoka śnieżna topnieje i zsuwa się na ziemię. Na strychu, gdzie kłębi się dym, wędzą się powoli połcie mięsa