Strona:F. Antoni Ossendowski - Gasnące ognie.djvu/367

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
303
OJCZYZNA DYDONY

któremi zaraziła inne narody, przebywające na „purpurowem wybrzeżu“.
Spędziłem na niem kilka dni.
Bejrut, Sydon, Tyr, Akka — przeszły przed oczami memi, jak długa, jaskrawa, przepiękna panorama.
Lazurowe morze Śródziemne i purpurowe wybrzeże fenicyjskie zamknięte są od wschodu i północy szeregiem łańcuchów gór Libanu.
Piękne widoki pociągają ku sobie łagodnością i barwnością krajobrazu zielonych dolin syryjskich, leżących pomiędzy górami; przytulone do wysokiej ściany skalnej pagórki, uwieńczone lasami cedrowemi, uroczemi gajami „sosen Aleppo“ i wesołemi miasteczkami, gdzie spędzają skwarne lato bogaci mieszkańcy Bejrutu; drogi asfaltowe, które, jak czarne węże, połyskują swemi zwojami wśród pól, gajów i różowych skał, — odrazu wzbudzają radość życia.
Na łanach i zagonach wre praca rolników, w miasteczkach roi się od drobnych kupców.
Mniejsze i większe wioski kryją się w skamieniałych faldach Libanu; tu i owdzie strzela ku niebu skromny minarecik muzułmański, zabłyśnie krzyż na wieżyczce kościoła chrześcijańskiego, nie wiadomo jakiego, — być może katolickiego, a może — greckiego lub maronickiego, bo po krzyżakach natworzyło się tu sekt chrześcijańskich bez liku.
W tem morzu sekciarskiem, a nieraz wprost heretyckiem nurza się, walcząc o czystość wiary i o cywilizację chrześcijańską, katolicki uniwersytet w Bejrucie, a musimy pamiętać, że dla powstania jego sporo pracy i zdrowia poświęcił nasz rodak, ksiądz Ryłło, jezuita z Wilna.
Lazur, złoto, szmaragd i purpura różnych odcieni i siły — stanowią barwę Libanu, okolic Bejrutu i całego wybrzeża aż do Akki.
W samym Bejrucie zaś zieloności pozostało mało, bo już ją wytrzebiono doszczętnie. Za miastem tylko znaleźć można zniszczony i zaśmiecony lasek sosnowy, piękne ogrody na przedmieściach, trochę, zdaje się sztucznego zalesienia na wysokiem, skalistem brzegu, zwisającym nad dziwacznemi skałami, noszącemi nazwę grottes aux pigeons“.