Strona:F. Antoni Ossendowski - Gasnące ognie.djvu/362

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
298
GASNĄCE OGNIE

Tu odwiedzali Zenobję senatorowie rzymscy, poeci, filozofowie i sam boski Aureljusz, triumfator i zwycięzca.
Umarła ona jednak wkrótce w ogrodzie swej willi, wskrzeszając w pamięci epiczne, bohaterskie dzieje Augusty, a może... dręczona wyrzutami sumienia?
Wszak ciążyła na niej zbrodnia morderstwa męża i druga zbrodnia — zdrada mądrego Greczyna, Dyonizosa Longinusa, — Ateńczyka, doradcy oddanego jej, a nieszczęśliwego, jak każdy doradca pięknej i ambitnej niewiasty.
Spoczęła w grobowcu, wykutym w skałach nad Anienem, tajemnicza postać królowej niezwykłej, o sile i umyśle męskim, o przebiegłości i słabości kobiety, o której historycy wiedzą tylko tyle, że była piękna, waleczna i cnotliwa.
Dodają do tego dziwne szczegóły: jedni, że była poganką i uznawała babilońskiego boga Bela i boga Rammana; drudzy — że nosiła na piersi znak ryby i krzyża, należąc do tajnej gminy wyznawców Nazareńczyka, ukrzyżowanego w Judei; św. Atanazy zaś dowodził, że była Żydówką, wyznawczynią Starego Zakonu surowego Jahwe.
Ta ostatnia wersja najżywiej przemawia do mego serca.
Tak! Zenobja Septima Augusta była Żydówką, piękną niewiastą szczepu Iwrim; w żyłach jej płynęła krew wspaniałego Salomona, który do haremu swego, jak mówi Stary Zakon, wprowadził kobiety różnych narodów, zrodził potomstwo liczne, przekazując mu wysokie wzloty ducha, szaleńczy upadek i miotanie się bolesne, wspaniałość i znaną wybrańcom losu gorycz przeczucia klęski.
Duszy Zenobji nie mogły uwięzić ani złote łańcuchy rzymskie, ani mury jej willi nad Anienem. Powróciła ta dusza do Palmiry i łka do dnia dzisiejszego, szepce i opowiada bez końca, aby każdy przechodzeń, każdy ptak przelotny, każde ziarnko piasku słyszało o tej cudownej baśni czarnej Augusty, władczyni Palmiry.
Słyszą jej głos dusze wrażliwe, smętne i nienasycone.
Patrzcie! — szepce cień królewski: — Patrzcie! Oto znikają powoli ruiny świątyni Bela-Heliosa! Już się rozsypują w proch nikczemny przepiękne kolumny jej — po osiem na wąskich stronach i po 16 — na szerokich. Miały one na głowicach ozdoby z mosiężnych liści i owoców! Patrzcie na