Strona:F. Antoni Ossendowski - Gasnące ognie.djvu/348

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
286
GASNĄCE OGNIE

stynię tę przecinał zaledwie sto lat temu! — zawołałem. — Być może w któremé z koczowisk Nedżdu pozostał jeszcze starzec, który w dzieciństwie widział białego szeicha...
Beduini, wysłuchawszy objaśnień mego towarzysza, zaczęli się naradzać. Wreszcie sierżant rzekł:
— Tadż el-Fahr abd-el Niszaan był białym wojownikiem — o tem opowiadają baśniarze przy ogniskach. Był dzielny, waleczny i wspaniały, lubował się w jeźdźcach zuchwałych, w pieśniarzach, w koniach naszych, za które płacił złotem...
— Proszę powiedzieć Beduinom — zwróciłem się do Araba, — że biały szeich do śmierci wspominał wojowników Nedżdu, a wielcy pieśniarze Lechistanu uwiecznili w opowieściach swoich imię jego i umiłowanych przez Tadż-el-Fahra jeźdźców pustyni.
Posłyszawszy to, policjanci pustyni zaczęli cmokać ustami i kiwać głowami na znak przyjemnego zdumienia.
— Boże wielki! — myślałem. — Byłeś łaskaw dla nas Polaków nawet w dobie wielkiej męki i niedoli naszego narodu! Oto rzuciłeś jego dzielnych, tęgich, walecznych i uduchowionych synów do wszystkich zakątków tego padołu łez i zgrzytania zębów. Mroźna Syberja i Kamczatka dzika; walcząca o wolność i prawa człowieka Ameryka, San-Domingo, Madagaskar, Brazylja, Afryka, i nawet ta jałowa, strasząca martwotą swoją pustynia, widziały Polaków, a imiona ich powtarzają w pieśniach swoich lub w modlitwach synowie tej ziemi...
Opowiedziałem wszystko, co przypomnieć sobie mogłem o „Farysie“, Wacławie Rzewuskim, potomku hetmanów, emirze Beduinów Nedżdu, człowieku tragicznym, nie układającym się w konwencjonalnych, standartowych ramkach współczesności i szukającym na Wschodzie nie tyle wrażeń i przygód niepowszednich, ile, jakiejś trwałej, z granitu wykutej prawdy, którą przeczuwała ta dusza burzliwa i czego łaknęła w swych wzlotach i upadkach.
Arab, szef policji, słuchał uważnie i uśmiechał się trochę ironicznie.
On chyba dobrze wiedział, że na tym Wschodzie, gdzie w policji służą Beduini Nedżdu, a po miastach panuje ponad