Strona:F. Antoni Ossendowski - Gasnące ognie.djvu/192

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
150
GASNĄCE OGNIE

Anglicy przed trzema laty uczynili to samo, gdyż fanatyzm i nienawiść greckiego duchowieństwa do katolickiego wywołuje nietylko wstrętne burdy w świątyni, lecz nawet krwawe rozruchy, nieraz zakończone morderstwem.
W podziemiach bazyliki przewodnicy pokazują cały szereg kaplic i grobowców, a później prowadzą zwykle do nowego kościoła św. Katarzyny, wzniesionego przez OO. Franciszkanów. W tym kościele patrjarcha-kardynał corocznie celebruje Pasterkę w obecności całego korpusu dyplomatycznego i na czele procesji odnosi figurę Dzieciątka Jezus do kaplicy Narodzenia.
Wychodzę znowu na plac przed bazyliką i ogarniam wzrokiem pnące się po zboczach gór miasteczko. Widzę ponad domami dzwonnice i krzyże. Z planu wnioskuję, że są to gmachy szkoły sióstr św. Józefa, sierocińce OO. Salezjanów, szpital Szarytek, kościół niemieckich protestantów...
Jakiś czarny, niziutki, a nieustępliwy człeczyna, obojętny na mój opór, zaciągnął mnie do swego sklepu, poczęstował kawą, co chwila powtarzając:
— Nie potrzeba nic kupować, tylko spojrzeć!
Wydobywał z szaf, skrzyń, szuflad stosy religijnych przedmiotów, fotografij, albumów i powtarzał:
— Nic nie kupować, tylko patrzeć!
Kawa była jednak tak dobra i orzeźwiająca, mały, jak gnom, czarny kupiec tak się pocił, wychwalając swój towar, że skończyło się, jak zwykle w takich wypadkach, — na nabyciu sporej ilości fotografij, dwóch albumów i kilkunastu pocztówek.
Czarny człeczyna, dopiąwszy swego i widząc, że ruchem wymownym i energicznym schowałem pugilares, zapytał:
— Z jakiej ziemi przybywa mój drogi gość?
— Z ziemi polskiej — odparłem, oczekując szeregu pytań o tej nieznanej mu ziemi.
Jakież było moje zdziwienie, gdy kupiec nagle zaczął wyliczać:
— Lwów, Kraków, Warszawa, Lublin, Wilno...
Znał geografję Polski znacznie lepiej od pana Lloyd-George’a i od niektórych oficjalnych wydawnictw zaprzyjaźnionej z nami Francji!