Strona:F. Antoni Ossendowski - Biesy.djvu/55

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nowicie — myśl filozoficzna, społeczna lub państwowa, zaklęta w formę i barwę, rozświetlone i uduchowione treścią wewnętrzną. Widzicie przed sobą mój obraz? „Trzej bohaterowie“! Spostrzegacie na płótnie brzask dnia — jednego w nieskończonym łańcuchu podobnych. Czyż nie czujecie jednak jakiejś zaczajonej, trwożnej ciszy w tych czarnych drzewach i bezkształtnych, pokracznych krzakach, niewyłonionych jeszcze z mroku i mgieł nocnych, brzemiennych tajemnicą? A to niebo, które różowieć już zaczyna i wchłaniać promienie podnoszącej się spoza horyzontu, niewidzialnej jeszcze tarczy słońca! Czyż nie przepowiada ono zjawisk i wypadków ważnych, być może, strasznych i tragicznych? Świadczą o nich te postrzępione szmaty ciemnych, groźnie stłoczonych obłoków tam i sam krwawiących już, te wyrwy bezdenne na niebie, sączące mętną, jak gdyby lękiem przepojoną poświatę, i ta czarna chmara wron, miotanych przez wicher i dążących na stypę!...
Z pracowni Rericha Wiliums Sprogis wyniósł swój program i typ artystyczny i szedł wytkniętą przez mistrza drogą. Widział w tym siłę swoją i czuł, że prześcignie autora „Trzech bohaterów“. Stał się zaklinaczem ludzkich myśli, bólów, uniesień, wtłoczonych w farby, płótno i rysunek. Osiągnął wielkie szczęście — spokój artysty, wierzącego w swe powołanie i świadomego celu. I nagle zjawił się Panin, spadł, jak drapieżny krogulec na radośnie rozśpiewanego ptaka. Panin jednym zamachem zburzył cały spokój i zniweczył cel jego pracy. W obrazie swoim