Oni — te orły i wilki mórz — zaczęli żeglugę po szarych, bezbarwnych falach zimnego, północnego oceanu, a ich daleki potomek, syn fiordów norweskich, wielki uczony i podróżnik — Nordenskiöld rozwiązał zadanie, które w ciągu całych stuleci pozostawało groźną zagadką.
W r. 1879 parowiec „Wega“, mający na burcie Nordenskiölda, opływając Nord Cap i przylądek Czeluskin najbardziej północny punkt Starego Świata, przeciął Ocean Lodowaty i przez cieśninę Berynga wszedł na fale Pacyfiku.
Nietylko odważni Norwegowie próbowali odbyć tę drogę. Anglicy, Duńczycy, Holendrzy i Rosjanie występowali do walki z lodem i szturmami, ciskanemi na śmiałków przez Ducha Białej Śmierci, panującego nad śnieżnemi podbiegunowemi równinami, gdzie obecnie Amundsen zatknął, jako znak zwycięstwa, sztandar ofiarnej i wytrwałej Norwegji.
Koło brzegów lądu i wysp, rozrzuconych na Oceanie, wśród mgły i ruchomych pól lodowych zginęli Anglik Sir Hugues Willoughby i jego towarzysze w r. 1553-im; Stephen Barrow, Pat i Jackman wkrótce po nim zostali otoczeni pływającym lodem i ledwie uszli z życiem; Holendrzy Kornelius Nay, Wilhelm Barentz, Hudson, Kornelius Bosman nie mogli przebić się przez lodową tamę, broniącą Karskiego morza. Takiż los spotkał znakomitego angielskiego podróżnika Wooda i Holendra Jana von Linschotena w XVII stuleciu.
Iluż odważnych kupców rosyjskich z przedsiębiorczego Nowogrodu znalazło śmierć w otchłani Północnego Oceanu, nim ich żaglowe krypy dopłynęły do ujścia potężnej, mętnej Obi, gdzie z biegiem czasu powstał nieistniejący obecnie handlowy i obronny gród Mangazeja?
Jakie nieludzkie męki znosili podczas zimowych leży w mroku nocy polarnej na nieznanych wyspach pełn
Strona:F. Antoni Ossendowski - Biały Kapitan.djvu/122
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.