Strona:F. A. Ossendowski - W ludzkiej i leśnej kniei.djvu/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Żółtej rzeki? wy, którzy byliście zrodzeni pośród gór Kwen-Łunia, Pamiru, Tiań-Szania, Wielkiego Chingana i leśnego Tannu-Ołu? Czy pamiętacie cele i dzieje swego życia? Ukojenie lub mękę wieczną znaleźliście w nieznanej krainie, dokąd przybył wasz duch, gdy ciało wasze pochłonęła ziemia, upiększona na waszą cześć czerwonemi płytami i słupami dolmenów? Dlaczego milczeniem zbywacie trwożne pytanie duszy żyjących? Dajcie znak, że pozostało po was coś lepszego i trwalszego od ciała i kości, co zniknęły bez śladu!
Takie myśli błąkały mi się po głowie, gdym oglądał kamienie starych grobów nieznanych tułaczy dziejowych. Większość słupów i płyt była gładka, na innych znów widziałem napisy runiczne, jakieś kółka, trójkąty, kwadraty, zygzaki, strzały i punkty, rozrzucone w nieładzie; czasem coś, przypominającego pisownię indyjską lub tybetańską, misterną a zawiłą. W innem miejscu wiązane pismo, jak koronka alfabetu mongolskiego, dalej znowu znaki, na kształt klinów asyryjskich, babilońskich. Wszystko to niezbadane, tajemnicze i pociągające możliwością nowych odkryć historycznych i etnograficznych.
Znalazłszy wspaniały, olbrzymi dolmen, postanowiłem go sfotografować. Było to w pobliżu Czarnego jeziora, gdzie spędziliśmy dwa dni, oglądając dość duży zakład wyprażania soli z wody jeziora. Dolmen leżał w niewielkiej kotlinie, otoczonej pagórkami, pokrytemi odłamkami czerwonych piaskowców dewońskich i kawałkami zielonej rudy miedzianej. Był to wspaniały dolmen! Szesnaście dużych, ośmio-stopowych słupów otaczało mogiłę. W środku dolmenu zachowały się jeszcze ślady kopca. Na północnych kamieniach wykryłem jakieś znaki runiczne, często się