Strona:F. A. Ossendowski - W ludzkiej i leśnej kniei.djvu/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

okute srebrem i wysadzane turkusami, lapis-lazuli i malachitem. Cynowe, mosiężne i srebrne misy, kubki, talerze i półmiski połyskiwały na półkach wiszących. Nawprost drzwi wchodowych, na ścianie, w ciężkiej srebrnej ramie był zawieszony święty werset z Koranu, a obok w drewnianej ramie portret Szeih-Ul-Islama, najwyższej duchownej osoby Mahometan. Pomiędzy dwiema, suto okutemi srebrem szafkami stało coś w rodzaju stalug malarskich, na których na kołkach leżały i wisiały karabiny, rewolwery, szable, pałasze i krótkie szable, czyli jatagany, proste jak sztylety, lub powyginane jak kosy lub sierpy.
— Ależ na Boga! — zawołał profesor. — Macie tu cały arsenał!
— Tak! — kiwnął głową stary Tatar. — Czasy niespokojne, musimy bronić siebie i swojej majętności. Ciężkie, czarne czasy!...
Widocznie bardzo boleśnie odczuwał przyjście tych „czarnych czasów“, bo, usadowiwszy nas wygodnie na poduszkach, jął rozpowiadać o tem, co się działo w stepach.
Rząd rosyjski zawsze korzystał ze sporów i nienawiści pomiędzy różnemi szczepami, wchodzącemi w skład państwa. Tak było i na stepach Czułymo-Minusińskich. Władze posłały do tego kraju, od wieków należącego do Tatarów szczepu Abakańskiego, kolonistów z Ukrainy, leniwych, rozpustnych i pijanych chłopów. Zaczęli oni kosić siano na tatarskich obszarach, kraść konie i bydło, krzywdzić kobiety i zabijać tubylców. Tatarzy bez powodzenia zanosili skargi do władz, lecz nikt nie chciał wejść w te krzywdy, owszem dopomagano nawet Ukraińcom. Wtedy Tatarzy chwycili za broń. Stepy stały się widownią dzi-