Strona:F. A. Ossendowski - Szanchaj - II.djvu/321

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

niebezpieczeństwem sprawie japońsko-chińskiego porozumienia i wielkiej misji Japonji, dążącej do zjednoczenia Azji. Młodochińczycy, spadkobiercy znacznie już spaczonej idei doktora Sun-Jat-Sena, osiągali z dniem każdym coraz to silniejszy wpływ na umysły Chińczyków i raz po raz wywierali nacisk na rząd nankiński, to podtrzymując go, to znów podnosząc przeciwko niemu prawie autonomiczne rządy prowincjonalne oraz poszczególnych generałów, dowodzących dywizjami i korpusami. Ci zmodernizowani politycy — jedni — z przekonania, drudzy — ze względów polityki realnej — w pewnych okresach oczy swoje zwracali ku Rosji sowieckiej, skąd napływały pieniądze, obietnice, rady i propozycje, nic, zdawałoby się, wspólnego nie mające z komunizmem, w swoim kraju topiącym w potokach krwi i w wirze wszelkich zbrodni dawny ustrój, światopogląd, tradycje, socjalistów i nacjonalistów.
Z Moskwy przez Pekin, a w ostatnich czasach przez Ułan Bator — dawną stolicę Żywego Buddy — Urgę szły podstępne przyrzeczenia. Bolszewicy gotowi byli podtrzymać skrajny, bezwzględny ruch nacjonalistyczny, skierowany na pierwszym planie przeciwko Japonji, dopomóc w walce Chin przeciwko wpływom Europejczyków i Amerykanów, w wypowiedzeniu wszystkich istniejących umów i w nacjonalizowaniu przedsiębiorstw cudzoziemskich. Czerwoni dyplomaci w Pekinie dawali wpływowym młodochińczykom do zrozumienia, że Moskwa gotowa jest przyłączyć się do ruchu wyzwoleńczego Azjatów, a nawet z całą stanowczością pokierować nim, sfinansować i wzmocnić groźną siłą swej armji.
Admirał Morikagge posiadał ścisłe, poufne wiado-