Strona:F. A. Ossendowski - Szanchaj - I.djvu/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Żandarmowi lejc dziś pod ogon trafił! — mruknął ktoś z gości do sąsiada, ale ten tylko westchnął i nic nie odpowiedział.
Generałowa, osoba sprytna, zrozumiała, że nie czas teraz na jakieś repliki i obrazę, więc z całym spokojem i łagodnością powiedziała:
— Czekamy zatem, czekamy na przypomnienie nam o tym Waginie... Może to osobliwie zainteresować panią Somową...
Klimów usiadł i, zaciskając cienkie, prawie przezroczyste palce, rozpoczął swe opowiadanie:
— Pamiętacie państwo rok 1915-ty? Rosnący wpływ cesarzowej, wtrącanie się chama i oszusta Rasputina do polityki? Straszne, hańbiące były to czasy! Rosję popychano ku zdradzie sojuszników i ku zawarciu pokoju z Niemcami... Pamiętacie, państwo? No — chwała Bogu, bo myślałem, że i to już wywietrzało wam z głowy! Otóż w tym czasie niektórzy wielcy książęta i metropolita moskiewski Makary prosili cesarza, aby oddalił od siebie małżonkę — Niemkę... Car nie usłuchał. Książęta musieli pojechać na wygnanie, a metropolicie zakneblowano czemś usta... Wkrótce potem, syn senatora Wagina — Sergjusz, korzystając ze znajomości wśród dworaków, uplanował zamach na cesarzową w Carskiem Siole. Wykryto to przypadkowo, ale Wagin zniknął, chociaż przed ucieczką zdążył jeszcze wykonać zamach na Rasputina i w niezrozumiały wprost sposób ukazał się we Francji, gdzie posłani za nim ludzie zgubili wkrótce ślad. No! My wiemy, jak się to robi! He-he-he! Dopiero w rok później jeden z agentów policji politycznej spotkał go przypadkowo w Evians i... nie powrócił już stamtąd... Po-