Strona:F. A. Ossendowski - Szanchaj - I.djvu/256

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jej, jak najlepsza sojuszniczka... Obawiam się, że rząd chiński nie zupełnie dokładnie zdaje sobie z tego sprawę... Czytając uważnie nasze dzienniki, chwilami przychodzę do tego smutnego wniosku.
— Ach, nasz rząd! — lekceważącym głosem przeciągnął Chińczyk. — Przedstawicielstwo analfabetyzmu politycznego! Władzę muszą ująć ludzie młodzi, o europejskiem wykształceniu, wtedy...
— Przepraszam, że nie zgodzę się bez zastrzeżeń ze zdaniem pana prezesa! — przerwał mu Sergjusz. — Pan zapomina, że doświadczenie historyczne, prawne i polityczne Europy wypływa z odmiennych całkiem losów jej ludów, z innej zupełnie psychologji, kultury i cywilizacji i nie może mieć całkowitego zastosowania w waszym kraju.
— Tymczasem Japonja, która w ciągu 52 lat dogoniła, a może, i przegoniła Europę...
— Geograficzna sytuacja Japonji i poprzednie za szogunatu psychiczne nastawienie narodu sprzyjało temu i umożliwiało nagłą europeizację kraju, co zresztą w pewnych okresach sprawia i będzie nadal sprawiało Japonji poważne kłopoty i trudności — odpowiedział Sergjusz. — Należałoby raczej oddać władzę w ręce uczonych chińskich i zażądać od nich, aby w najkrótszym czasie zjednoczyli kraj i doprowadzili go do stanu, w którym możliwe byłoby zgromadzenie narodowe. Mojem zdaniem, rządzić powinni staro-Chińczycy, wykonywać zaś młodzi ludzie, choćby nawet europeizowani... europeizowani najczęściej, niestety, powierzchownie.
Liao-Kaj-Fan przysłuchiwał się uważnie i od czasu do czasu potakiwał ruchem głowy.