Przejdź do zawartości

Strona:F. A. Ossendowski - Staś emigrant.djvu/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Chłopcy i dziewczynki ze szkółki pracowali z takim zapałem, że roboty zostały bardzo szybko ukończone.
Wśród grzęd i w oranżerji, gdzie Belgijczyk posadził młode drzewka, pracowała odtąd pani Wanda z Idimą i Jeanem i niewielką grupką dzieci, które codzień się zmieniały.
Urodzaj zapowiadał się obfity, i wprawny ogrodnik z zadowoleniem zacierał ręce.