Strona:F. A. Ossendowski - Skarb Wysp Andamańskich.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Zatrzymali się tu w niepewności, a Władek zaczął myśleć na głos:
— Tam, za tem przejściem znajduje się zapewne inna grota... z niej to wpada światło, odbite od ściany... Może znajdziemy tam jakiś otwór, skąd widać niebo, a może nawet... wyjście z tych podziemi?
Dżair milczał i, przyciskając się do przyjaciela, dygotał cały. Władek rozmyślał dalej:
— Przecież nie możemy pozostać tu i, jak jakieś głupie owce, zginąć z głodu? Jesteśmy ludźmi, więc musimy walczyć... Ale jeżeli spotka nas tam jakieś niebezpieczeństwo? Co tam może być? Zwierzę czy człowiek...
Umilkł i zaczął myśleć. Po chwili potrząsnął głową i rzekł stanowczym głosem:
— Musimy się uzbroić, Dżair! Spieszmy się!
Mały Minkopi patrzał bezradnie na przyjaciela, a łzy płynęły mu z oczu.

— Nie chlip, bo to nic a nic nie pomoże! Masz tu kawał sznura, którym związywałem bambusy u Kalabonów... Zrobimy sobie „bolasy“, — ulubioną broń Patagończyków[1], o czem opowiadał nam nasz profesor John Bark...

  1. Lud, zamieszkujący południową część Ameryki Południowej.