Strona:F. A. Ossendowski - Pierścień z Krwawnikiem.djvu/123

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

brzęczącymi bransoletami i pierścieniami na wielkim palcu małych, foremnych stóp.
Niektóre z tych wozów „ekka“ przeładowane były jakimiś koszami, skrzyniami, klatkami, otulonymi kawałkiem maty bambusowej lub workiem jutowym, wiązkami bambusów, jakimiś drewnianymi ramami i walcami z nawiniętą na nich tkaniną.
— Co to za ludzie? — spytał Firlej policjanta przyglądającego się pochodowi.
— Ha-ha! — zaśmiał się konstebl. — Z tymi to zawsze mamy kłopot! Są to artyści, muzykanci, znachorzy, zaklinacze wężów, wróżki i tancerki z Kaszmiru... Szelmowski ludek! Zawsze mają jakieś swoje sprawki, podlegające kodeksowi karnemu jego królewskiej mości, cesarza Wielkiej Brytanii i suwerena Anglii, Irlandii i Szkocji!
Znowu wybuchnął śmiechem i bambusowym kijem, na końcu obszytym skórą, usuwał gapiów, którzy się pchali pod koła wozów kaszmirskich.
— To, widzę, że ci Kaszmirowie podobni są do cyganów europejskich? — zauważył pytającym tonem doktór.
— O, właśnie! Bardzo trafne porównanie! — zawołał stróż bezpieczeństwa publicznego. — Jak dwie krople wody podobni są do siebie. Ten sam fach ogłupiania ludzi i ten sam charakter... wesołych kanciarzy!
Zaśmiali się obaj, lecz śmiech utkwił odrazu w gardle Firleja, kiedy spostrzegł cztery osiodłane konie, uwiązane do ostatniej „ekki“.
Bachmaty rasy mongolskiej zdrożone były, uwalane aż po brzuchy w błocie i szły z opuszczonymi łbami.
Firlej poznał jednego z koni, gdyż zapamiętał go sobie dobrze, gdy Sobcow ze swymi ludźmi mknął spadzistym zboczem przełęczy Taklung.
Był to rzadko spotykany srokacz z długą grzywą i obfitym ogonem. Miał na grzbiecie siodło o kształcie nieznanym w Azji środkowej, a tym bardziej tu w Assamie. Wąskie, o wysokich łękach i miękkiej skórzanej poduszce przeciągniętej rzemieniem — takie siodło używane jest wyłącznie przez Kozaków.