Strona:F. A. Ossendowski - Płomienna północ.djvu/174

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

z nich udało się do dzielnicy kobiet i sprowadziło je do medersa, poczem razem z niemi, nie zdejmując obuwia, weszli do sali modlitwy i rozpoczęli nabożeństwo. Za tę zabawę kilka studenckich głów zawisło na rzemykach, przedzierżgniętych przez uszy, na hakach Bab el Maruk, medersa zaś, jako znieważona, została zburzona; zamiast niej sułtan Mulej Reszid założył w innem miejscu medersa Czerattin.
Śród najbardziej popularnych studenckich świąt, znane jest święto, przypadające na dzień urodzin Mahommeta. W ten dzień „tolba“ zbierają się zewsząd u grobowca Sidi Harazem za bramą Bab Fetouch i tu obierają sobie na jeden dzień wszechwładnego sułtana, który mianuje do swej osoby różnych dygnitarzy. Każda posada z tradycji nabywa się drogą licytacji, po której pozostaje czasem wcale pokaźna kwota pieniężna. Sułtan-tolba spędza swój królewski dzień podług etykiety, panującej na dworze prawdziwego sułtana, a więc wjeżdża do miasta na koniu pod parasolem, w otoczeniu wspaniałej świty i niewolnic, odwiedza meczet i zanosi modły o szczęście swego narodu, sądzi skąpych „burżujów“ fezańskich, którzy muszą się wykupić, aby uniknąć szykan i drwin studenckiej braci.
Po wieczornej modlitwie wielki ochmistrz dworu oznajmia sułtanowi o rozpoczęciu uczty, na którą wydawane są wszystkie zebrane z licytacji i wykupu pieniądze. Uczta odbywa się na brzegu rzeki, przy ogniskach, przy dźwiękach muzyki i tańcach niewolnic. Wczasie swojego krótkiego panowania sułtan zawsze zdąża wprowadzić reformy w życiu studentów. Te reformy nie posuwają się dalej jak do odnowienia cel dla tolba i zwiększenia wagi chleba, wydawanego codziennie słuchaczom przez zarząd medersa. W dzień swego święta studenci panują w mieście niepodzielnie, i basza Fezu patrzy na to przez palce, wiedząc, że o północy „dynastja“ samozwańczego sułtana zniknie bez śladu, pozostawiając po sobie tylko wspomnienia nie-