Strona:F. A. Ossendowski - Niewolnicy słońca 01.djvu/240

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Niger stanowi jedyną tamę dla fal piaszczystego morza Sahary. Gdyby znikły jego mętne nurty, — piaski pustyni przeciągnęłyby swoje martwe i zabójcze macki i zaczęłyby zagarniać połać po połaci tych pól, na których teraz pracowity Malinké zbiera plon pól, wydartych dżungli w pocie czoła, w dymach pożarów leśnych, w znoju skwarnych dni.
Walka potężnej rzeki z pustynią trwa od wieków.
Piaski już odsunęły łożysko rzeki, już przecięły jej potworny potok ciągnącemi się na całe kilometry mieliznami i obszernemi łachami, już usypały setki mniejszych i większych wysepek. Lecz potężny Niger nie daje za wygranę, podmywa przeciwległy brzeg i zdobywa utracone przestrzenie metr po metrze. Rzeka walczy z uporem, z rozpaczliwym wysiłkiem. W porze deszczowej rozlewa się na dziesiątki i setki kilometrów,[1] atakiem zdobywa piaszczyste tereny, porywa je i, zakręciwszy w wirach, niesie na wschód i południe, aby swoich jeńców rzucić do stóp Oceanu.
Przed ujściem Tinkisso są brzegi Nigru górzyste i leśne, dalej daje się już wyraźniej odczuwać wpływ pustyni. Znikają wyżyny i lasy, a na ich miejscu zjawia się równina i morze trawy, stanowiącej brussę sudańską. Coraz częściej spotykaliśmy tam grupy wysepek, labirynty odnóg i rozgałęzień rzeki, więcej mielizn, wystających skał i piaszczystych łach, wcinających się w główny prąd.
Cały szereg wiosek: Irkito, Mamfora, Balatu, Jara, Damsa i innych, zaludnionych przez rybaków Malinké, czepia się brzegów rzeki, karmiącej ludzi.
Ubogie to na pozór i brudne siedziby, lecz dokoła nich ciągną się pola uprawne, a rzeka zabezpiecza im urodzaj prosa, kukurydzy, ryżu.

Na Nigrze rzadko można spotkać płynące zdaleka łodzie. Czasami tylko widzieliśmy je, naładowane orzechami kola, workami z mąką, prosem i arachidami. Zato małych pirog rybackich spotykaliśmy dużo.

  1. W rejonie jeziora Fagebin.