Strona:F. A. Ossendowski - Lenin.djvu/434

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
380
F. ANTONI OSSENDOWSKI


Zrozpaczony mąż pobił ją.
Darja tejże nocy uciekła z domu. Próżno szukał jej zaniepokojony wieśniak. Zjawiła się po trzech dniach i przyniosła ze sobą papierek, zatwierdzający rozwód, otrzymany na jej żądanie.
Kuklin poszedł na skargę do Rady wiejskiej.
— Takie prawo! — zawołali komisarze ze śmiechem. — Każdy może się rozwodzić i żenić, chociażby na przeciąg jednego dnia. Nie masz teraz żadnej władzy nad żoną! Jeżeli uczynisz jej coś złego, w więzieniu zamkniemy. Teraz koniec z niewolnictwem kobiet! Są wolne i równe nam!
Chłop przekonywał, namawiał, błagał Darję, aby powróciła do domu.
— Wolna jestem! — odpowiedziała, błyskając zębami. — Podoba mi się nasz nowy sekretarz. Za niego pójdę!
— Wychodź lepiej za mnie! — mruknął mąż.
— Po raz drugi?! — zawołała. — Niema głupich!
Kuklin chodził ponury i milczący. Przeżuwał jakieś myśli ciężkie. Wreszcie przeszły one w wybuch wściekłości dzikiej, nieokiełznanej. Przyłapał niewierną, lekkomyślną żonę, związał i bił długo, metodycznie, postępując według „mądrości“ narodowej: „bij i słuchaj, czy oddycha; gdy przestanie, polej wodą i znów bij, aby czuła i rozumiała!“
Przez dwa dni torturował Darję, a gdy zwolnił ją od sznurów, pogroził palcem i, chmurząc czoło, mruknął:
— Teraz mam serce lekkie. Możesz iść... A pamiętaj, jeżeli zaskarżysz, ubiję na śmierć, i żaden komisarz, a nawet sam Lenin ciebie nie ochroni! Pamiętaj!
Baba nie myślała o skardze. Sama się z mężem załatwiła. Zdobyła gdzieś flaszkę wódki, domieszała do niej sublimatu i, łasząc się do męża, rozradowanego z powrotu żony, zmusiła go do wypicia.
Kuklin zmarł.
Darja, stawiona na sąd, nic nie ukryła, opowiedziawszy ze wszystkiemi szczegółami swoją zbrodnię.
Usprawiedliwiono ją, na mocy wygłoszonej przez Lenina zasady, że „sprawiedliwość“ proletarjacka jest zmienną i zależną od okoliczności. Ta sama zbrodnia może być karana śmiercią lub uznana za zasługę przed pracującym ludem.