Strona:F. A. Ossendowski - Lenin.djvu/110

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
78
F. ANTONI OSSENDOWSKI


kompetencję jego w zakresie pewnych zjawisk o szerszem znaczeniu. Dowodził, że sprawiedliwość jest różna dla poszczególnych warstw społeczeństwa. To, co dobre jest i sprawiedliwe dla łapownika-urzędnika z uniwersyteckiem wykształceniem, to nie może być zastosowane do ciemnego wieśniaka, lub zawsze głodnego wyrobnika. Nieraz mimowoli stawał się oskarżycielem, obrońcą i sędzią w jednej osobie. Taka logika Uljanowa spotykała się z szyderstwem lub pogardliwym uśmiechem wykwalifikowanych sędziów.
W biegu pewnej sprawy prokurator zauważył zjadliwie:
— Obrońca, widocznie, zamierza stać się prawodawcą, wprowadzającym całkiem nowe idee do kodeksu!
— Tak! Mam ten zamiar! — natychmiast odpowiedział Uljanow z takim wyrazem twarzy i takim tonem, że nikt nie mógł zrozumieć, czy poważnie mówi ten nieudolny adwokacik, czy drwi.
Wyrzekając się karjery prawniczej, Włodzimierz zaczął studjować nową ustawę fabryczną i pogłębiał swoją wiedzę w zakresie socjologji. Pracował nad broszurą o rynkach, o ekonomicznych błędach ludowej partji i zaczął pisać dużą rozprawę, zatytułowaną „Przyjaciele Ludu“, zaznaczając w niej wyraźnie drogi i cel walki, którą musiała wszcząć socjal-demokratyczna partja, dopiero pod wpływem teorji Marksa i Engelsa organizująca się na terenie Rosji.
Nie skończywszy z tem, wyjechał do Petersburga, szukając w stolicy ludzi jednakowo z nim myślących.
Nie znajdywał ich jednak. W kółkach marksistów przewodziła liberalna inteligencja, zapatrująca się na socjalizm teoretycznie, widząca w nim historyczną fazę ekonomicznego rozwoju, w której masy ludności odgrywały bierną rolę.
Ludzie nie wychodzili poza granicę panującej ideologji, marzyli o zmianach istniejącego prawa i porządku państwowego wobec nowej, nadchodzącej fazy dziejowej w rozwoju społeczeństwa.
Miotano się bezsilnie, nie widząc wyjścia z labiryntu sprzeczności i usypiając żądzę czynu skromną pracą nad rozpowszechnieniem wśród robotniczej masy broszurek liberalnego „komitetu oświecenia“.
Jednak nawet tak niewinną działalność należało ukry-