panu życie, to należy zmienić swe postępowanie z robotnikami.
Inżynier porzucił wkrótce Boksbury i przeniósł się na kopalnie w Kimberley, bogatem mieście w Oranie.
Powstało ono w bezwodnej, pustynnej miejscowości w r. 1870, lecz szybko się rozbudowało i rozrosło, ponieważ odkryto tam bogate pokłady diamentów.
Inżynier Stewart zmienił się do niepoznania i znacznie łagodniej obchodził się teraz z robotnikami rządzonej przez siebie kopalni, gdzie dwa tysiące czarnych robotników oskardami, kilofami i wybuchowym materjałem burzyło górę, w której ukryte były drogocenne diamenty.
W parę miesięcy po odjeździe inżyniera z Boksbury, Skalski otrzymał od niego list.
Stewart proponował mu posadę starszego dozorcy na robotach w ortach, czyli w poziomo idących szybach, skąd wydobywano zawierający drogie kamienie piasek.
Przypadek więc zrządził, że polski emigrant dostał się do wymarzonej przez tysiące robotników kopalni diamentów. Wymagano tu bezwzględnej uczciwości, uwagi i pracy, lecz zato płacono hojnie i ustalono wysokie premje od zdobytych skarbów, ukrytych pod powierzchnią ziemi.
Rok po roku zwiększały się oszczędności Skalskiego, składane w banku, lecz długo jeszcze zapewne musiałby pracować w Kimberley, gdyby nie uśmiechnął mu się los.
Strona:F. A. Ossendowski - Afryka.djvu/70
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.