Strona:Eugeniusz Janota - Salamandra plamista czyli krzeczek plamisty.djvu/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

znacie te zwierzątka? zapytałem ich, pokazując leżące na dłoni salamandry. — Znamy, odrzekli. — A czy im robicie co złego, gdy je znajdziecie? zapytałem daléj; może je zabijacie? — Nie, odparli pasterze, tym nic nie robimy. — Ponieważ widok salamander nie zadziwił pasterzy, wniosłem, że im te zwierzęta rzeczywiście nie były obce, i że to, co mówili, było prawdą. Czy téż to, co im jeszcze powiedziałem, dlaczego nie należy zabijać salamandry, dotąd pamiętają, nie wiem; wszakże pasterze ci lepiéj mnie się podobali od onych dobrze wychowanych dzieci z lepszych domów, rozcinających prętem żaby, wydzierających chrząszczom nogi, męczących je zapalonemi siarniczkami i t. p.
Salamandra żyje wszędzie w górach naszych. Największą część życia przepędza na lądzie w miejscach ponurych i wilgotnych, w zapadłych dolinach i gęstych lasach, w dziurach w ziemi lub w murach, pod wielkiemi kamieniami, staremi ściętemi lub zgniłemi pniami drzew. Wszędzie atoli potrzebna jest jéj wilgoć i bez niéj żyć nie może. Światła słonecznego nie lubi. Nie napotyka się jéj téż w czasie pogody ani w miejscach słonecznych. Podczas dłuższéj posuchy i pogody okazuje się chudą i mdłą, po deszczu gładziutką, okrągłą, czerstwą.
Namieniony przyrodnik Jäger opowiada, że salamandra, którą miał długi czas u siebie, zawsze leżała pod kamieniem okrytym mchem wilgotnym; gdy wyjęto kamień, a salamandrę wystawiono na słońce, biegała niespokojnie, szukając kryjówki, a gdy ją tak dłużéj zostawiono, zaczęła wypuszczać z siebie już wspomniany płyn, co wyraźnie dowodziło, jak niemiłém było dla niéj światło słoneczne. Gdy raz podczas dłuższéj jego niebytności ziemia w skrzyneczce będącéj mieszkaniem salamandry nie została zwilżoną, salamandra umarła.
Kryjówki swoje opuszcza salamandra tylko w nocy, gdy rosa pada i po deszczu dla poszukania żywności, składającéj się przeważnie z dżdżownic, wyłażących także pospolicie tylko w nocy z ziemi, z ślimaków i owadów. Na tém polega użyteczność salamandry; szkody nie wyrządza żadnéj. Twardych pokryw skrzydeł i nóg chrząszczów nie zdoła strawić. Zabawném się to wydaje, jak