bezwarunkowo wpływ na te zdarzenia charakteru religijnego, które miały przekształcić świat. On inscenizował mesyanizm i stworzył mu język, o nim da się więc powiedzieć to samo, co Jezus powiedział o Janie Chrzcicielu: aż do niego prorocy, od niego zaś królestwo boże.
Nie należy jednak mniemać, iż ten wielki i namiętny prąd religijny toczył się korytem jakichś dogmatów, jak to miało miejsce z wszystkiemi walkami, które powstały w łonie chrześciaństwa. W tej epoce Żydzi nie byli zupełnie teologami. Nie pogrążali się w spekulacye filozoficzne nad istotą Boga; wierzyli w aniołów, w ostateczny cel bytu człowieka, w osobiste przymioty Boga; była to wiara swobodna, nie skrępowana formułkami, odpowiadająca nastrojowi dusz, każdy mógł ją sobie inaczej wykładać a śród tłumu nie zastanawiano się wogóle nad podobnemi rzeczami. Właściwie najbardziej prawomyślni nie snuli żadnych marzeń, trzymając się wiernie prostaczego Zakonu. Nie istniała również żadna władza, stanowiąca dogmaty, jak później Kościół w Chrześciaństwie. Dopiero z nastaniem III-go wieku nowej ery, kiedy Chrześciaństwo dostało się do rąk ludów, obałamuconych mędrkowaniem, ogłupiałych dyalektyką i metafizyką, poczyna się ów obłęd definicyi, który z historyi kościoła uczynił historyę niezliczonych sporów dogmatycznych. Żydzi także dysputowali; każda szkoła oddawała się żarliwie rozwiązywaniu najzawilszych zagadnień; ale te walki, których ślady przekazał nam Talmud, nie zawierają spe-
nasuwa wiele wątpliwości w sprawie podobieństw pomiędzy wierzeniami Żydów i Persów.