Strona:Ernest Renan - Żywot Jezusa.djvu/198

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ściele[1]; nazywał go niekiedy z syryjska »Kefa« (skała), czem dawał do zrozumienia, że go uważa za kamień węgielny wznoszonej przez siebie budowy[2]. Razu pewnego miał mu nawet obiecać »klucze królestwa niebieskiego« i moc, że co rozwiąże na ziemi, to będzie i w niebie rozwiązane[3].

Nie ulega wątpliwości, że takie wysuwanie Piotra na plan pierwszy budzić musiało śród innych uczniów uczucie pewnej zazdrości. Zazdrość ta budziła się zwłaszcza na myśl o przyszłości, kiedy to wszyscy uczniowie, siedząc na tronach po prawej i lewej mistrza, sądzić będą dwanaście pokoleń Izraela[4]. Zapytywano, kto będzie siedział najbliżej »Syna człowieczego« w charakterze niejakiego pierwszego ministra i doradcy. O taką godność dobijali się dwaj synowie Zebedeuszowi. Przejęci tą myślą, wysunęli pewnego dnia matkę swoją Salome, która też wziąwszy Jezusa na stronę, prosiła go o honorowe miejsca dla swoich synów[5]. Jezus odparł jej wedle zwykłej swojej zasady, że ci, którzy się wywyższają, będą poniżeni i że królestwo niebieskie będzie należało do maluczkich. Fakt ten wywołał pewne wrażenie w całem otoczeniu; ujawniła się niechęć do Jakóba i Jana[6]. Ślady tej rywalizacyi są widoczne w ewangielii Jana, gdzie za »najmilszego ucznia« jest

  1. Mat. X, 2; Łukasz XXII, 32; Jan XXI, 15 i nast.; Dzieje Apost. I, II, V etc.; Do Galatów I, 18; II, 7—8.
  2. Mat. XVI, 18. Jan I, 42.
  3. Mat. XVI, 19. Zresztą jest prawdą (Mat. XVIII, 18), że podobna władza została nadana wszystkim apostołom.
  4. Mat. XVIII, 1 i nast.; Marek IX. 33; Łukasz IX, 46, XXII, 30.
  5. Mat. XX, 20 i nast.; Marek X, 35 i nast.
  6. Marek X, 41.