Strona:Ernest Renan - Żywot Jezusa.djvu/171

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nikt nie zaprzeczy, że zachodzi pewna sprzeczność pomiędzy wiarą w bliski koniec świata a ową etyką Jezusa na codzień, którą i dziś jeszcze wyznają ludzie prości[1]. Ale dzieło jego dzięki tej właśnie sprzeczności powiodło się. Nie dałoby się stworzyć nic trwałego ani przez samą zapowiedź tysiącletniego królestwa bożego, ani przez głoszenie tylko nowych zasad moralnych. Pierwsze było hasłem wyruszenia ku przyszłości, drugie utrwalało tę przyszłość. Dzięki temu chrześciaństwo zdobyło dwie główne a żywotne zasady: rewolucyjny punkt wyjścia i zdolność do życia. Wszystko, co chce żyć, musi opierać się na takich dwóch czynnikach; świat bowiem chce jednocześnie zmieniać się i pozostać takim, jakim jest. Gdy Jezus zapowiadał bezprzykładne przewroty w stosunkach ludzkich, głosił równocześnie zasady, które przez dwadzieścia wieków stanowiły fundament budowy społecznej.

Co istotnie odróżnia Jezusa od agitatorów zarówno ówczesnych jak i wszystkich następnych wieków, to jego bezwzględny idealizm. Jest on pod pewnym względem anarchistą, gdyż obce mu były wszelkie pojęcia społeczno-państwowe. Rząd jest według niego zwyczajnem nadużyciem. Mówi o tem w sposób tak nieścisły, jak może tylko mówić człowiek z gminu, który o polityce niema najsłabszego wyobrażenia. Każdy urzędnik wydaje mu się naturalnym wrogiem dzieci bożych; opowiada uczniom zatargi z władzą w sposób bardzo na-

  1. Taka sama sprzeczność da się zauważyć u odnośnych sekt angielskich; z jednej strony wierzą w przyszły koniec świata, z drugiej zaś strony wykazują dużo praktycznego zmysłu życiowego, zwracając baczną uwagę na bieg spraw handlowych i przemysłowych.