Strona:Erazm Majewski - Profesor Przedpotopowicz.djvu/226

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nął się, roztarł skostniałe dłonie i zapytał anglika, czy czuwa. To było dostatecznem do zbudzenia zarówno syna Albionu, jak Stanisława.
— Chodźmy ztąd. Zasiedzieliśmy się niepotrzebnie. Jest zbyt zimno i warto się rozgrzać w promieniach słonecznych.
Z temi słowy geolog zapalił łuczywo i zwrócił się w kierunku wyjścia.