Strona:Erazm Majewski - Doktór Muchołapski.djvu/142

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dwie tak odmienne napozór istoty miały być jedną i tą samą!
A jednak tak jest. Gąsiennica — to młody motyl, a motyl — to tylko stara gąsiennica.
Z szesnastu bowiem nóżek, brzydka gąsiennica straci wkrótce dziesięć, a pozostałe przybiorą wysmuklejsze kształty.
Szczęki zastąpi u niej misterna trąbka, zwijająca się jak sprężyna u zegarka, zdatna jedynie do wysysania kwiatowego nektaru, a olbrzymi żołądek, wypełniający dziś jak worek całe niemal wnętrze gąsiennicy, stanie się drobnym i zaledwie dostrzegalnym organem w arystokratycznym motylu.
Z tysięcy dawnych muskułów nie zostanie ani jeden, zastąpią je nowe i całkiem inaczej ugrupowane wiązki.
Rażąca przemiana gąsiennicy w motyla nie zachodzi jednak nagle. Odbywa się ona powoli. Gąsiennica, rosnąc bezustannie, zrzuca od czasu do czasu całą skórę, aż do samych szczęk, i w końcu, doszedłszy do największego wzrostu, słabnie, choruje i przyczepia się pyszczkiem do rośliny lub innych przedmiotów. (Niektóre przytem gąsiennice obmotują się w jedwabistą przędzę). Potem potwór kurczy się, zsycha i jeszcze raz na powierzchni pęka, aby wyłonić się na świat Boży z pod starej skórki pod postacią pękatej, nieruchomej poczwarki, pozbawionej nietylko wszelkich członków, ale nawet gęby, niepotrzebującej już jadła, jednem słowem podobniejszej do mumii egipskiej, aniżeli do żywego stworzenia.
Tu dopiero, osłoniona przed wzrokiem ciekawych, wstydliwa gąsiennica dokonywa gruntownej zmiany w toalecie. Nie załatwia tego sama, bo od czegóż troskliwa o swe dziatki matka­‑natura?
Ukochana więc córeczka lub synek, w poczwarce traci ruchy i pozory istoty żywej i nie przesta-