Strona:Erazm Majewski - Doktór Muchołapski.djvu/139

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Cóż znowu? zapytasz, jakim sposobem jedna roślina mogłaby być pastwiskiem? Bardzo prostym sposobem. Na jego łodydze i liściach dostrzegłem kilka sztuk pasącego się bydełka.
Nie było ono, co prawda, rogate, ani czworonożne, ani tak pracowite, jak nasze poczciwe woły, ale wytrwałością w jedzeniu przewyższało z pewnością inwentarz rogaty, a nawet nierogaty.
Potworami temi, blizko na 10 stóp długiemi, były czarne, biało nakrapiane... gąsienice motyla Przeplatka (Melitaea Athalia).
Atalia jest pospolitym motylkiem i nieraz ją łapałem w swoje siatki, odrazu też poznałem tutaj jej gąsienice, przez odwróconą lunetę. Gdybym zresztą żywił jaką wątpliwość, to rozproszyłaby ją roślina, na której się pasły te istoty.
Gąsienicom Atalii smakują jedynie liście przetaczników (Veronica), babki (Plantago) i przeńców (Melampyrum).
Jedno z tych stworzeń trzymało się najniższego listka i niezasłonione przed mym wzrokiem, przedstawiło mi w całej jaskrawości swą bajeczną żarłoczność. Potwór ten, stworzonym był, jak się zdawało, po to, aby jeść, jeść i ciągle jeść, nie troszcząc się o nic więcej na świecie. Przewyższał on apetytem o całe gastronomiczne niebo wszystkich pasibrzuchów i smakoszów rodu ludzkiego. Szerokie jego szczęki (poruszając się w poziomym kierunku) pracowały bez ustanku, a liść, cięty niby nożycami, nikł we wnętrznościach, jak w bezdennej przepaści.
Podziwiając tę pasącą się bestyjkę, mimowoli przypomniałem sobie nasze konie, woły i prosięta. Jakież to zamorzone chudziaczki, w porównaniu z dzielnemi gąsiennicami! Ciekawa rzecz, czy moglibyśmy je wyżywić, gdyby potrzebowały spożyć co dzień tyle funtów siana z owsem, albo osypki z kartoflami, ile