Strona:Erazm Majewski - Doktór Muchołapski.djvu/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nikt, ani człowiek, ani zwierzę, nie dostał się na strzeżony obszar. Nadto, ponieważ poleciłem zająć raczej zaduży, niż zamały szmat okolicy, łańcuch miał się stopniowo ścieśniać przez posuwanie się straży na przód, nie inaczej jednak, jak drobniutkiemi krokami i z niezmierną powolnością. Potem wszyscy mieli zająć stałe placówki, nie ścieśniając już ani na krok koła. W ten jedynie możliwy, choć wielce niedogodny, a nawet kosztowny sposób, spodziewaliśmy się przedewszystkiem usunąć niebezpieczeństwo, grożące lordowi ze strony turystów, bydła i owiec, a zarazem umożliwić mu zbliżenie się do nas, w razie, gdyby zdołał dojrzeć ludzi i plan nasz zrozumieć.
To ostatnie było jednak bardzo wątpliwem, bo gdyby nawet lord Puckins spostrzegł górali i zrozumiał, żeśmy urządzili nań obławę w celu ocalenia, to jeszcze unikałby zapewne zbliżenia się, z obawy, by go który z tych olbrzymów nie zgniótł.
Zaopatrzywszy się w mikroskop, telefon, mikrofon, lunety i różne inne przybory, pierwszym parowcem dostaliśmy się do Hamburga, a ztąd kuryerski pociąg wkrótce nas wysadził w Krakowie. Na trzeci dzień podróży znajdowaliśmy się w Tatrach. Po ustawieniu kordonu okazało się, że dolina tyle ma nierówności, załamów, a zarazem tak jest rozległa, iż staranny przegląd całej powierzchni, gdyby nawet był możliwym, zająłby bardzo dużo czasu, a ten zbyt drogim był, aby go trwonić można nieoględnie. Każdy dzień, każda niemal chwila, mogły decydować o życiu lorda.
Teraz odsłoniłem sir Robertowi drugą część swego planu. Polegał on na tem, że sir Biggs z wyszukanym tłumaczem mieli objąć komendę nad góralami i nie odstępować ich ani na chwilę, ja zaś zdecydowałem się połknąć połowę płynu Nureddina i puścić się na poszukiwania mimowolnego jeńca przyrody w takich samych warunkach, w jakich on się znajduje.