Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/402

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

aby dokończyć roboty koło studni i ów człowiek pozostawił ją niezamkniętą aż do rana. Pan Lee rozgniewał się nazajutrz, powiedział mu, że to skandal, żeby tak pozostawić studnię na noc. Sam zabił ją nowemi deskami. Nie zajrzał na dno, zresztą nicby nie był zobaczył. Taka głębia! Nikt nie wiedział o tem i nikt nie skojarzył daty zniknięcia Beatryczy z datą pozostawienia studni otworem przez całą noc. Natomiast rozpuszczono złośliwe plotki, jakoby Beatrycze napewno pojechała z kuzynem na pokładzie statku „Biała Pani”. Utrzymywano, że poszła go odprowadzić i nigdy nie powróciła. Ona zaś wróciła i znalazła śmierć w studni. Okropny to koniec młodego, pięknego życia, ale było to mniej straszne, niż to, co przypuszczano. Przez 12 lat krzywdziliśmy pamięć zmarłej. Ale... Emilko... skąd wiedziałaś?
— Nie wiem. Zdaje mi się teraz... że mi się śniło... że widziałam... matkę Ilzy, idącą przez pola z piosenką na ustach. Było ciemno: a ja widziałam asa kier... ach, cioteczko, nie wiem... wolę nie myśleć o tem, sama nie wiem dlaczego.
— Nie będziemy o tem mówiły ponownie — rzekła Laura łagodnie. — O tajemnicach Bożych lepiej nie mówić.
— A Ilza... czy jej ojciec kocha ją teraz? — spytała Emilka z żywością.
— Czy ją kocha! Nie wie, czem jej okazać swoje ubóstwienie. Jest to jakby wybuch miłości ojcowskiej za całe lat 12 obojętności i zaniedbywania.
— Psuje ją teraz nadmiarem pobłażliwości tak, jak dawniej psuł ją brakiem dozoru — rzekła Elżbieta, wchodząc z kolacją Emilki i słysząc ostatnie słowa.

396