Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/390

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Pst... — szepnęła Laura, gdyż Emilka przechodziła przez pokój.
Emilka uśmiechnęła się smutno. Ciotka Laura nie potrzebowała robić: „pst”. Ona już się nie dowie niczego nowego o matce Ilzy. Chyba, że odkryje to, czego nikt nie wie. Bo dla Emilki nie ulegało w dalszym ciągu wątpliwości, że nieznaną jest cała prawda o losach i pobudkach działania Beatryczy Burnley. Nieraz nad tem rozmyślała, leżąc w łóżku w nocy, wsłuchana w szum i śpiew Królowej Wichrów. Sen nie nadchodzi, Emilka nie miała spokoju, gdyż łamała sobie głowę nad tą tajemnicą, usiłując rozwiązać ową zagadkę wstydu i goryczy.
Emilka weszła powoli do swego pokoju. Zamierzała pisać dalszy ciąg noweli pod tytułem „Upiór Studni”, gdzie odtwarzała starą legendę o braciach Lee. Ale roztargniona była dzisiaj. Włożyła rękopis zpowrotem do szafy i przeczytała powtórnie list od Deana Priesta. Otrzymała to pismo tego dnia. Było ono, jak zwykle, miłe, serdeczne, mądre, rozkoszne w czytaniu. Oznajmiał jej, że przyjeżdża na cały miesiąc do Czarnowody, do swej siostry. Zastanawiała się, dlaczego ta zapowiedź nie poruszyła jej bardziej. Była zmęczona, głowa ją bolała. Emilka nie pamiętała, żeby ją kiedykolwiek bolała głowa. Ponieważ nie mogła pisać, więc postanowiła położyć się i być przez chwilę „Lady Trevanion”. Emilka bywała tego lata nader często „Lady Trevanion” w owych inscenizowanych marzeniach, w których tak celowała. Lady Trevanion była żoną ziemianina angielskiego, słynną powieściopisarką, a przytem członkiem brytyjskiej Izby Gmin, gdzie stale się zjawiała w sukni z czarne-

384