Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/226

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Może w tej chwili ci nie zależy na nich, kochanie — rzekła. — Ale minuta natchnienia minie i wtedy nie od rzeczy będzie przypomnieć sobie, że kruche ciostka w tem pudełku nie były liczone i że są one tak dobrze własnością Laury, jak Elżbiety.

17.
LISTY

„Drogi Ojcze,
och, mam ci do opowiedzenia taką nadzwyczajną historję! Stałam się bohaterką niezwykłej przygody. W zeszłym tygodniu poprosiła Ilza, żebym poszła do niej i spędziła z nią wieczór do późnej nocy, bo jej ojciec wyjechał i wróci ostatnim pociągiem, a ona nie boi się wprawdzie, ale będzie się czuła bardzo opuszczona i samotna. Zapytałam ciotkę Elżbietę, czy pozwoli. Nie śmiałam w to wierzyć, drogi Ojcze, bo ona nie pochwala wieczornych przechadzek, zwłaszcza gdy chodzi o małe dziewczynki, ale ku mojemu zdumieniu zgodziła się i to odrazu. Słyszałam potem, jak mówiła do ciotki Laury, że to wstyd tak pozostawiać po całych nocach to biedne dziecko samo. To brzydko ze strony doktora. A ciotka Laura powiedziała, że ten biedak jest postrzelony. Nie był taki, dopóki jego żona... w tem miejscu zaczęło to być naprawdę zajmujące, gdy wtem ciotka Elżbieta trąciła łokciem ciotkę Laurę, mówiąc, pst, pst, ściany mają uszy. Miała na myśli mnie, a nie ściany. Takbym chciała się dowiedzieć, dlaczego matka Ilzy umarła, albo co zrobiła in-

220