Strona:Emil Zola - Germinal.djvu/76

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

raz. Pojawiło się na niej współczucie. Wreszcie rzekł do żony:
Maheu przyprowadził tego pana, który jest chwilowo jego przesuwaczem. Pyta, czy nie mamy wolnego pokoju na górze i czy możemy mu otworzyć rachunku na przeciąg czternastu dni.
Sprawę załatwiono potem w dwu słowach. Był wolny pokój. Lokator właśnie dziś rano wyjechał. Teraz gospodarz puścił wodze swej wymowy i dał wyraz oburzeniu, chociaż ciągle powtarzał, że nie żąda od pracodawców rzeczy niemożliwych do spełnienia, jak tylu innych, którzy chcą nie widzieć czego. Żona wzruszała ramionami, ona chciała wszystkiego.
— Dobranoc! powiedział Maheu — przerywając jej litanię. Wszystko to nie zmieni faktu, że ludzie będą się spuszczać do kopalni, a jak długo to nie ustanie, muszą marnieć... Przejrzyj się Rasseneur w lustrze i przekonaj się, jakeś się zmienił od czasu gdyś zerwał z tem wszystkiem.
— To prawda, przyszedłem trochę do siebie! — przyświadczył gospodarz.
Stefan odprowadził wychodzącego ojca Maheu do drzwi i podziękował mu. Stary potrząsnął głową i wyszedł bez słowa, a Stefan widział go jeszcze długo idącego w górę, ku kolonii ociężałym krokiem. Pani Rasseneur zmuszona właśnie obsługiwać gości poprosiła, by się chwilę wstrzymał, a zaraz zaprowadzi go do komórki, gdzie będzie się mógł umyć.
Wahał się teraz znowu, czy ma zostać. Opanował go nagle żal za swobodną włóczęgą po świecie, za głodem nawet, byle na powietrzu, w blaskach słońca, za niezależnością i tem nieokreślonem poczuciem, że nikt nie ma prawa niczego mu nakazać, do niczego zmusić. Wydało mu się, że upłynęły już całe lata od jego przybycia na pobliski wzgórek w ciemną wietrzną noc, do godzin spędzonych pod ziemią w niewygodnej pozycyi przesuwacza. Czuł odrazę do podjęcia tej pracy na nowo, była ona za twarda, za okrutna. Cała jego duma męska burzyła