Strona:Emil Zola - Germinal.djvu/266

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

cze podzielili się na dwie partye po dwu i oznaczyli za pierwszą metę przestrzeń od Voreux, do folwarku Pillot. Wynosiła ona ze trzy kilometry i Zacharyasz założył się, że osięgnie metę w siedmiu uderzeniach, gdy Moquet wymagał ośmiu. Położono piłkę z drzewa bukowego kształtu jajka na środku drogi, a gracze oparli o ziemię swe drewniane maczugi ścięte skośnie i zaopatrzone na końcu w metalowe owalne blaszki, u rękojeści zaś silnie oplecione sznurkiem. Rozpoczęto grę z uderzeniem godziny drugiej, Zacharyasz podrzucił piłkę, trzy razy podbił ją maczugą w powietrzu, a potem mistrzowskim ciosem posłał ją w powietrze na jakieś czterysta metrów wskos poprzez pole burakowe. Grać po drogach nie było wolno, gdyż zdarzało się, iż piłka zabijała ludzi. Mouquet przyszedłszy teraz do bicia cofnął piłkę o dobre stopiędziesiąt metrów wtył. I poczęła się gra. Jedna partya podbijała piłkę w kierunku wytkniętego celu, druga cofała ją do punktu wyjścia. Biegano ile starczyło nóg, które miały nie lada pracę w tej szalonej gonitwie po grudzie zmarzłej i kamieniach.
Trójka urwisów zachwycona potężnemi ciosami maczug biegła czas jakiś za graczami. Ale wnet tłukące się w koszyku zwierzę przypomniało im się. Wypuścili je, ciekawi czy prędko umie biegać. Rozpoczęła się zajadła gonitwa, której towarzyszyły piekielne wrzaski i klaskanie w ręce, by królicę przestraszyć. Gdyby nie to, że znowu była w ciąży byłaby im niezawodnie uciekła.
Zatrzymali się na chwilę dla złapania oddechu i zaraz usłyszeli za sobą przekleństwa i krzyki. Grający wpadli na nich i Zacharyasz omal, że nie roztrzaskał bratu czaszki piłką. Brali teraz już czwartą metę. Od folwarku Pillot ruszyli do Guatre-Chemins, stamtąd do Montoire, a teraz postanowili w siedmiu uderzeniach stanąć w Pre-des-Vaches. Zrobili tedy w godzinie dwie i pół mil, wliczając w to już czas potrzebny na wypicie w szynkowni Vincent i gospodzie „pod trzema królami“ po kufelku piwa. Moquet miał teraz szansę wygranej. Brakło mu jeno dwu uderzeń, gdy Zacharysz z uśmiechem korzystając