Strona:Emil Szramek - Juliusz Ligoń.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
w komitetach wiedzieli lub przewidzieli mój przykry stan obecny, z pewnościąby rozkupili. Ale wydał też p. Chociszewski, p. Danielewski a wyda zgoła i rerakcja „Kuriera Poznańskiego”. Tu u nas zanosi się w pierwszych dniach września na wiec ludowy, to spodziewam się, że i pod ten czas dosyćby rozkupili. Adolf już też otrzymał koncesję na sprzedawanie druków po domach, dał za nią 18 m. i już podróżuje; jak mu się to uda, nie wiem.” 17 VII 83.)

Naturalnie z dochodów takich trudno było wyżyć. Dlatego z wielką wdzięcznością przyjmował Juliusz małe wsparcia, jakie mu od czasu do czasu posyłali dr Chłapowski, ks. Edmund Radziwiłł albo redakcje różnych gazet. Pisywał też ludziom na zamówienie powinszowania lub inne wiersze przygodne a chętnie przyjmował zwykłe prace piśmienne lub inne, byle uczciwe.

„Byłem zajęty pisaniem rachunków u Wgo Pana Dra Brodziaka, u którego pisałem blisko 500 listów do pacjentów za lekarstwo, a których cena wynosiła blisko 7000 marek. To też otrzymałem przez ten czas u niego stołowanie i 13 marek. Niech mu to Pan Bóg wynagrodzi!” (6 I 82.) — „Mam pilne pisanie, role amatorom do Bytomia i to do komedyjki mego utworu „Sierota”. Dają mi 40 fenygów od arkusza, lecz i to dobre na biedę.” (4 IX 82.)

Nareszcie, po ośmiu latach, skończyły się cierpienia Ligoniowe, gdyż wygrał proces we wszystkich trzech instancjach. Wszelkie