Strona:Elwira Korotyńska - Roztropne prosiątko.djvu/5

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ROZTROPNE PROSIĄTKO

Pewna świnka doczekała się trojga prosiąt.
Były to śliczne, bialutkie jak mleko zwierzątka i przez długi czas szczęśliwa matka nacieszyć się niemi nie mogła.
Prosiątka chowane w czystości, nie tarzają się po brudnych błotach, nie wzbudzają obrzydzenia. Człowiek nie dający czystej wody do kąpieli dla nierogatych stworzonek, zmusza je tem niedbalstwem do szukania ochłody w cuchnących bagnach lub błotach, a potem sam się odwraca ze wstrętem od brudnych prosiąt, miano ich dając niechlujnym z własnego powodu, ludziom.
Nasza świnka była sama bardzo porządna i nauczyła swe dzieci porządku.
Prowadziła je do strumyka, zanurzała, ryjkiem wycierała do suchości, a gdy które opierało się myciu, to i zębem mocno szturgnęła.