Strona:Eliza Orzeszkowa - Stare obrazki.djvu/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   6   —

urzędy. I nie otrzymywał ich darmo. Na krześle kurulném, w głębokiéj nawie bazyliki stojącem, żaden pretor nie zasiadał gorliwiéj od niego i sprawiedliwszych nie głosił wyroków; żadna téż z robót publicznych szybciéj i lepiéj wykonywaną nie była, jak pod przewodnictwem i dozorem jego budująca się teraz droga Flamińska. Oktawian całkiem zdawał się zapominać, że po nagłéj śmierci poprzednika i wuja jego Juliusza Cezara, młodziutki wtedy Wespilion stanął był w szeregach Brutusa i, walcząc przeciw pretendentowi do władzy cesarskiéj, w bitwie pod Filipami ciężką poniósł ranę. O téj jednomyślności z Brutusem a nieprzyjaźni względem Cezarów, jako téż o ciężkiém paroletniém wygnaniu, na jakie sam go był skazał, Oktawian całkiem zdawał się zapominać i dawnego wroga swego uczynił poufałym doradzcą swym i czynnym współpracownikiem. Wprawdzie, nikt prawdziwych zgłosek uczucia przeczytać nie mógł w sercu tego, który w przedchwili zgonu, nazwać miał życie swoje dobrze odegraną komedyą. Co pewna, to, że w dziele okrywania świeżych gruzów rzeczypospolitéj blaskiem i potęgą jedynowładztwa, jak téż w chwalebnych zamiarach doskonalenia dobrobytu i administracyi państwa, potrzebował on pomocników rozumnych i dzielnych, a z rozumu i dzielności ich mądrze korzystać umiał, jakiemikolwiek były osobiste jego dla nich uczucia. Jednym z takich był