Strona:Eliza Orzeszkowa - Pierwotni.djvu/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
I.

Cywilizacyo! ty, która myśl i wiedzę ludzką posuwając do ostatnich przystępnych granic, nauczasz rozpoznawać fałsz i prawdę, obalać piérwszy a miłować drugą; ty, która burzliwemu rojowi wrażeń użyczasz gruntu rozwagi i skupiasz go w wielkie i stałe płomię uczucia; ty, która, oświetlając przepaściste głębiny nędz ludzkich, wzniecasz ku nim pociągi potężne i czynne; — cywilizacyo, myślicielko, badaczko, pracownico, — czy ty znasz panią Izabellę z Jagdyszów Odropolską?
— Nie, — odpowiadasz, — pani téj nie znam wcale i na całym obszarze działań moich nie spotkałam jéj ani razu.
Co tu robić? czemu uwierzyć? powiadają jednak ludzie, że pani Izabella z Jagdyszów Odropolska jest osobą ucywilizowaną, wysoce nawet ucywilizowaną.
A więc, cywilizacyo! ty, któraś na ląd Europy rzuciła roje szybkich parowozów i sprawiła, że, pomimo naturalnego prawa, przez które ciało wszelkie ciąży ku środkowi ziemi, człowiek, niby ptak, latać może po nad jéj powierzchnią; ty, któraś stolice świata przystroiła w mnóztwo wystaw sklepowych i wytworzyła niezliczone prawie zdroje uzdrawiających ciało i rozrywających duszę wód mineralnych; ty, czarodziejko, mogąca, w niespełna trzy dni i trzy noce, skromną mie-