Przejdź do zawartości

Strona:Eliza Orzeszkowa - Pieśń przerwana.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
12
ELIZA ORZESZKOWA

kojącego i zarazem obudzającego marzenia niewyraźne. Chciałoby się w tej ciszy i śród tych drzew starych widzieć idyllę. Czy tylko widzieć? Może także brać udział w sielance naiwnej, jak baśnie o pasterzach zakochanych, tajemniczej, jak gniazda ukryte w zielonych gęstwinach.
Nie są to zapewne marzenia bardzo mądre, ale w tem miejscu rodzą się w wyobraźni same przez się, niby sny nikłe, po których zostaje przez parę godzin trochę tęsknoty na dnie serca. A cóż zresztą na świecie jest mądre?
Gwar i ścisk ludzki, każdy bez wyjątku, ciecze takąż ilością głupstwa, co mądrości; a nawet, jest to proporcya ustanowiona zbyt optymistycznie. Owszem, w gwa-