Strona:Eliza Orzeszkowa - Pieśń przerwana.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
9
PIEŚŃ PRZERWANA

kosztuje, a gdy w którym miesiącu zdarzy się sprawunek podobny, musi dobrze połamać głowę, aby pensyi ojcowskiej na inne rzeczy nie zabrakło. Dotąd jakoś nie zabrakło nigdy, ale ojciec nie zawsze ma wszystko, czego mu potrzeba. Bo potrzebowałby ze swojem słabem zdrowiem jedzenia pożywniejszego, zwłaszcza owoców...
Myśl o jedzeniu przypomniała jej kawałek chleba, wzięty z domu. Wyjęła go z koszyka, ugryzła trochę, i położywszy na stole, szyła dalej.
W tej samej chwili, aleą, która z trzech stron obejmowała duży ogród sąsiedni, szedł od strony pałacu mężczyzna dość wysoki i bardzo zgrabny, w ubraniu domo-