Strona:Eliza Orzeszkowa - Pieśń przerwana.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
5
PIEŚŃ PRZERWANA

chach, w oczach, w uśmiechach. Uśmiechała się i teraz, patrząc na ogród. Czuła się wesołą. Zrobiła już wszystko, co trzeba było zrobić, i miała przed sobą parę godzin swobody zupełnej. Ojciec był w biurze, brat w szkole, siostra w szwalni; obiad zgotowany oczekiwał na ich powrót w piecu kuchennym.
Po uprzątnięciu mieszkania i zgotowaniu obiadu, czuła się trochę głodną. Dlatego wzięła do koszyka kawałek chleba.
Zje go szyjąc w miejscu bardzo ulubionem, to jest w altanie z bzu koralowego, która znajdowała się w końcu ogrodu, u samych sztachet, otaczających ogród książęcy. Ilekroć mogła przesiedzieć w tej altance godzinę albo dwie sama