Przejdź do zawartości

Strona:Eliza Orzeszkowa - Pieśń przerwana.djvu/125

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
113
PIEŚŃ PRZERWANA

sztachety, patrząc nie na nią już, ale kędyś daleko. Potem wyprostował się, odstąpił o krok od sztachet i podnosząc trochę kapelusz wymówił:
— Będę miał przyjemność złożyć dziś wizytę ojcu pani!
Idąc powoli aleją cienistą, myślał:
Voilà, où la fierté va se nicher! »Od tych, których kochamy i którzy nas kochają, wszystko trzeba przyjąć, bo nie przyjmując, okazalibyśmy, że uważamy ich za obcych...« Bardzo delikatne uczucie, bardzo delikatnie! A co za święta wiara w kochanie! Kochamy, kochają! Voilà, où la foi se niche! Foi de bûcheron! Ale jakie to szczęście mówić: »Kochamy, kochają...« i nie