Strona:Eliza Orzeszkowa - Kilka słów o kobietach.djvu/203

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

najgorętszemi jéj wyrazami są serca ludzkie, poznane w całéj wielkości cnót swych i w całéj nędzy swych cierpień.
Być prawdziwie pobożną — znaczy to kochać Boga i ludzi. Natura objawia wielkość piérwszego cnoty, cierpienia i same nawet występki serc ludzkich badane w swych źródłach, uczą przebaczać i miłować ludzi.
Aby ujrzéć moc bożą w naturze, trzeba wiele umieć; aby ukochać ludzkość w jéj cnotach a prze­baczyć jéj nędze, trzeba wiele wiedziéć. A umieć i wiedziéć — nie uczą dotąd kobiety. Z szyderskim uśmiechem powtarzają ludzie, że religia kobiet — to pacierz i post, że dla nich formy są wszystkiém, treść niczém najczęściéj. Z równym uśmiechem opowiadają ludzie o nielogicznéj dewocyi kobiet, któréj osnową główną pogańska cześć dla symbolów, w któréj obmowa spędza z ust modlitwę, a czarny woal służy za obsłonkę grzesznych myśli, błądzących po czole. Tak bywa w istocie, ale dla czego tak bywa? Oto dla tego, że do wielkiéj rzeczy wiodą kobiety drogami małostek; w podróży téj karleją one i stają się już niezdolnemi sięgnąć wzrokiem ku aureoli olbrzyma. Form tylko samych uczy się kobieta: formy téż same potém kocha i czci.
Ale gdy na zdrowéj podstawie fizycznego wychowania umysł kobiety rozwinie się szeroko i silnie,