sze; korzystają z nich niekiedy i takie nawet, które uczęszczają już do szkół.
Utrzymują, że nauczyciele szkół niemieckich znajdują więcéj pracowitości, pożytecznych przyzwyczajeń umysłowych i umysłowego rozwoju u dzieci, które się wychowywały w Ogrodach, niźli u innych. Takiém samém zamiłowaniem do pracy i wyćwiczeniem pojętności w dzieciach swych cieszą się matki, których córki z zakładów tych wracają.
Wielce byłoby pożądaną rzeczą, aby wyborne pomysły niemieckiego pedagoga jak najprędsze i najszersze znalazły u nas zastosowanie[1].
Tymczasem, nim dla klasy uboższych mieszkańców miast otworzą się liczne zakłady, w których dzieci ich będą mogły rozwijać się fizycznie i wzrastać swobodnie śród natury i ruchu, ci, którzy przebywają po wsiach, lub posiadają w miastach obszerne mieszkania, podwórza i ogrody, powinni nie spuszczać z uwagi tego, że ruch swobodny, ćwiczenia fizyczne, działanie słońca, potrzebne są dla przyszłego zdrowia ich dzieci bez różnicy płci, i że, według słów Śniadeckiego: „co tylko hamuje, osłabia, opóźnia lub z przyrodzonego toru
- ↑ Zakład taki znajdował się przy ulicy Królewskiéj w Warszawie, otworzony z początkiem lata 1884 roku, gromadził około trzystu dzieci nader chętnie do niego uczęszczających.