Strona:Edward Słoński - Wiśniowy sad.djvu/156

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Przecież szczęście doprawdy nie jest złudą i snem
oszalałej załogi tonącego okrętu!
Patrz! wszak jeszcze ognisko nie wygasło do szczętu!
Może ono pod twoim dziś rozpali się tchem!